W środę 10 maja rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia ppłk Krzysztof Płatek ogłosił, że samoloty FA-50PL, a więc docelowa wersja polskich FA-50 zostanie wyposażona w radar AESA PhantomStrike produkowany przez amerykańską firmę Raytheon. Jest to istotna z punktu widzenia wartości bojowej decyzja, ponieważ radar będzie zdecydowanie lepszy niż zainstalowany obecnie izraelski Elta EL/M-2032.
Dotychczasowa wersja określana jako „gap filler” posiada, jak wcześniej wspomniałem, radar Elta EL/M-2032. Jest to klasyczny radar ze skanowaniem mechanicznym, który można znaleźć w modernizowanych samolotach starszej generacji. Mogą to być na przykład tureckie F-4E, chilijskie F-5E czy rumuńskie MiG-21 Lancer. Jest to dobry radar, porównywalny do tego na F-16, niemniej prawdziwą przyszłość w technologii radarowej stanowią radary AESA.
Radar AESA (Active Electronically Scanning Array) to radar z aktywnym skanowaniem elektronicznym. Po integracji samolotu FA-50 z rakietami powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM-120 AMRAAM to właśnie on będzie z nimi współpracować. Pozwoli to na rażenie celów powietrznych na średnim dystansie. Ponadto sam radar zwiększy zdolności rażenia celów naziemnych.

[źródło: https://www.raytheonintelligenceandspace.com/what-we-do/air-dominance/aesa-radars/phantomstrike]
Radar PhantomStrike posiada bazę elementową azotku galu (GaN), co pozwala na zwiększenie zasięgu wykrywania celów, a ponadto równoległego wykonywania różnych misji. Ciekawym faktem jest zastosowanie chłodzenia powietrzem, a nie wodą, co przekłada się na zdecydowany spadek masy oraz zapotrzebowania na energię. PhantomStrike waży poniżej 150 funtów (68 kg), jest zatem o ponad połowę lżejszy od pozostałych radarów AESA. Co więcej integracja radaru z FA-50PL odbędzie się w ramach obecnej umowy wykonawczej na dostawę 36 samolotów. Nie przełoży się to zatem na generowanie nowych kosztów.
Źródła:
1) https://www.raytheonintelligenceandspace.com/what-we-do/air-dominance/aesa-radars/phantomstrike